30 października 2011

czas płynie

...



Cały świat w moich rękach. To oznacza odpowiedzialność za myśli, słowa, intencje towarzyszące działaniom. Późno i zasnąć nie mogę. Ot, niepisany, bo niezaplanowany czas podsumowania, który podnosi poziom endorfin i adrenaliny też. Pierwsze oznacza poczucie szczęścia i spełnienia a drugie oznacza niepokój.

Przyjechał na weekend syn. Spotkać się z mamą. Jeszcze nie wiedział, że czeka go mnóstwo pracy związanej z przeprowadzką. Jeszcze wczoraj decyzja o zakupie mieszkania była czystą potencjalnością. Dziś stała się faktem. Mam to na piśmie. Niecodziennie podejmuję decyzje o tego rodzaju inwestycjach, wypadłam z rytmu, dlatego długo dyskutowałam sama ze sobą. Bo nie tylko o decyzję chodzi, ale i o jej konsekwencje.

Dziś mija pięć lat od kolizji samochodu z moim ciałem. Dwa tygodnie wcześniej otworzyłam pudełko z niespodzianką. I przyszła lawina niespodzianek na 40 urodziny. Może napiszę kiedyś książkę o fenomenie nowego życia czterdziestolatki. Teza: trzeba uważać na to, co się mówi, albowiem spełnia się w kapryśny i pokrętny sposób.
Wierzę, że zmiana miejsca, długi wyjazd przed siebie, praca ze studentami, szkolenia z kobietkami, sesje coachingowe, rozmowy o bezpiecznych strategiach inwestowania pieniędzy oraz inne zwierzaki - cudaki, przyniosą jeszcze więcej dojrzałego, świadomego doświadczania radości istnienia.

Na obrazku powyżej jest jeszcze prosta droga i cudowna przestrzeń, zapraszająca do podróży w krainę spokoju i przygody. Na horyzoncie góry. To dobrze! Kangury i góry nadal są w moich marzeniach.
foto Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...